top of page

PIERWSZA MIŁOŚĆ

 

To było jak poranny czas

Gdy płoszy noc wschodzący blask

Gdy ciche trele budzą dzień

Gdy pada pierwszy blady cień

 

W tej jednej chwili

zamkniętej w czas

Gdzieś na krawędzi

nocy i dnia

Przybyłaś znikąd

znienacka tak

Jak się w listowiu

pojawia wiatr

Gdy się rozwiały

ostatki snu

Gdy pomyślałem

odeszłaś już

Dotykiem tchnęłaś

Magię w nasz czas

I w przestrzeń świata

złożyłaś Nas!

 

REF:

Tak się zaczęła – moja pierwsza miłość

Pachnąca miodem, goździkiem, wanilią

To było w końcu – to kruche uczucie

Na ten świat z marzeń najskrytszych wyklute.

To była moja – dzika radość duszy

Jak wystrzał z działa  w środku dzikiej głuszy

To było serca – słodkie upojenie

Na krótką chwilę – do nieba wstąpienie.

 

To było jakby światło dnia

Zalało szczęściem cały świat

Budząc do życia serce me

Utkwione dotąd w zaklętym śnie

 

Ubrany w zachwyt

uwielbienie

Stałem się w drodze

twoim cieniem

Serca zabiły

wspólnym rytmem

Myśli się stały

jednym widmem

Słowa ucichły

niepotrzebne

Usta szukały

drugich spiesznie

Ciała się splotły

w jeden żywioł

Wybuchły żądzą

głodną łapczywą!

 

REF:

Tak się zaczęła – moja pierwsza miłość

Pachnąca miodem, goździkiem, wanilią

To było w końcu – to kruche uczucie

Na ten świat z marzeń najskrytszych wyklute.

To była moja – dzika radość duszy

Jak wystrzał z działa  w środku dzikiej głuszy

To było serca – słodkie upojenie

Na krótką chwilę – do nieba wstąpienie.

bottom of page