top of page

NA BEZKRES MLECZNEJ DROGI

 

W szaleńczo pogmatwanej maszynerii świata

CzujÄ™ siÄ™ jak trybik potrzebny do niczego

W sztuce: Moje Życie odgrywam bierną rolę

Pajaca drewnianego za sznurki ciągniętego

 

Mijają dni te same, życie się ślimaczy

Sensu wciąż brakuje w wędrówce przez ten świat

Uciekam więc od tego, co duszę mi zabija

W nocne sny, marzenia, w kosmiczny gwiezdny raj

 

REF:

Na bezkres mlecznej drogi

Mej duszy rzucam cień

Na rozgwieżdżoną łąkę

Wyruszam w moim śnie

Jak galaktyczny okruch

OrbitÄ… nocy mknÄ™

Wśród latających spodków

W anielsko srebrnej mgle.

 

Dzień staje się udręką, noc boską rozkoszą

Realizm i Å›wiadomość -  znaczenia nie ma już

Nabiera sens kolorów, cele rozświetlone

Czuję hiperwolność, gdy w sen zapadam znów

 

REF:

Na bezkres mlecznej drogi

Mej duszy rzucam cień

Na rozgwieżdżoną łąkę

Wyruszam w moim śnie

Jak galaktyczny okruch

OrbitÄ… nocy mknÄ™

Wśród latających spodków

W anielsko srebrnej mgle.

 

Szczęśliwą galaktyką osnutą mlecznym pyłem

Prowadzi moja droga, którą lecieć chcę

Aż w końcu gwiazd gromady omamią mnie swym blaskiem

I w kosmicznym niebie zapadnÄ™ w wieczny sen

 

REF:

W bezkresie mlecznej drogi

Rozsnuwam swoje życie

Na rozgwieżdżonej łące

Leżę jak w niebycie

Jak galaktyczny okruch

OrbitÄ… nocy mknÄ™

Zanurzam swojÄ… duszÄ™

W anielsko srebrną mgłę

 

bottom of page